Zaloguj się by mieć dostęp do całości serwisu
Sep
13
2013 |
O wielkim sercu i "złotej rybce"(bajka)
dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 21:10:49 A
A
A
w rękach trzymał maleńki saczek
łzawe oczy patrzyły w pustkę tylko czemu ten chłopiec płacze lustro wody odbija smutek kiedy siatkę na brzeg wyciągał łzy spadały cicho z pod powiek i pochylał się z drżącą rączką szepcąc rybkom czułe – płyń sobie raz kolejny siatkę wynurza a na wodzie iskrzy się płomień złotą rybkę wprawdzie niedużą wziął ostrożnie unosząc w dłonie miał pytanie nieme na ustach ona szeptem – daruj mi życie w odpowiedzi – wszystkie wypuszczam choć zabłysły oczy w zachwycie mówi – popłyń wraz za mną w baśnie teraz zamknij oczy usypiaj coraz ciszej i ciszej aż zaśniesz o życzenia we śnie zapytam mogę dać ci złoto pieniądze tylko powiedz mi o czym marzysz znam tę bajkę – odszepnął mądrze jednak z wielkim smutkiem na twarzy o co mógłbym prosić sam nie wiem bo ja chciałbym wszystko dla innych nic nie pragnę tylko dla siebie szepnął poprzez oddech niewinny rybka mówi – jestem w rozterce wyjątkowo w bajce coś zmieniam robię to dla ciebie za serce a więc jest jak chciałeś - wymieniaj chciałbym tylko zdrowie dla mamy smutno w domu bo bardzo chora dzisiaj wszyscy z lękiem czekamy bo w szpitalu leży od wczoraj a dla taty uśmiech dać możesz w jego oczach dziś łzy widziałem ja już o nic więcej nie proszę pragnę tylko w domu mieć mamę rybka na to - życzenie jeszcze widzę że masz serce ogromne pewnie i skromności nie zechcesz o szczerości nawet nie wspomnę przez sen słychać ciche westchnienie wstyd powiedzieć - biedni jesteśmy jednak skoro mogę wymienię młodszej siostrze płaszczyk potrzebny w ciszy gasła skarga nieśmiała gdy koiło ból kołysanie przez sen rybka czule szeptała wszystko będzie dobrze gdy wstaniesz snem kamiennym spał do wieczora wtem ktoś lekko łaskocze dłonie musisz wstawać przecież już pora przyszła mama woła – chodź do mnie kiedy chłopca brała na ręce wśród czułości wzajemnych wzruszeń wciąż na wodę patrzył w podzięce powtarzając ciągle – ja muszę gdy opuścił matki ramiona pobiegł pędem w rzeczne szuwary i dziękuję – słyszy zdziwiona widzi tęczę – zwid to czy czary w domu wita uśmiech jak wiosna siostra szeptem – mieliśmy gości jakaś pani płaszczyk przyniosła nawet tato skacze z radości kiedy spojrzał na swoje łóżko była tutaj – słyszą krzyk chłopca zostawiła złote serduszko ściskał je całując po nocach co dzień z kromką biegł szepcząc mamie może rybka dzisiaj w potrzebie muszę lecieć to właśnie dla niej czy ją widział tego nikt nie wie mówią – widać ją przy księżycu albo kiedy słońce w zenicie bardzo trudno spotkać jak w życiu bowiem patrzeć sercem musicie Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: EdwardSkwarcan
Dołaczył/ła: 22.04.2012 15:28:23 Miasto: LutczaData urodzenia: - Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: bilans......
modlitwa do Św.Walentego...
przedwiośnie...
październikowo...
miłosne ostatki...
gorąca niedziela...
pożegnanie lata...
świt...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
Pamiętnik kochliwego młod...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 1662 razy. » Dodano 4 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 2 osób. |
Użytkowników Online
|